N ASZ
ZEBYSMY ZNALEZLI Sl£ NA P0ZI0MIE, NA KTÓRYM NIE
B^DA OD NAS OCZEKIWAC AWANSU DO FAZY GRUPOWEJ
LIGI MISTRZÓW, ALE NASZEJ REGULARNEJ GRY WTYCH
ROZGRYWKACH. NIE CHODZI 0 TO, BY Sl£ TAM DOSTAC,
CHODZI 0 TO, BY TAM ZOSTAC jj
DAR1USZ MIODUSKI
zupelnie szczerze przekonywalismy, ze w pierwszej
kolejnosci to pomoc we wzmocnieniu wartosci
druzyny, dodatkowe narz?dzie do pozyskiwania
srodków. Oczywiscie, jesli ktos zdecydowal si? na
tak^ inwestycj?, musial wykazac si? przynajmniej
jedn^ z trzech cech: znajomosci^ rynku, pasj^ do
tego typu odpowiednio zabezpieczonych narz?dzi,
a takze pozytywnymi emocjami w kierunku Legii.
Mi?dzy innymi z tego powodu nasz budzet si?
spina. Ale my potrzebujemy coraz wi?cej srodków,
by si? rozwijac i myslec o tak sztandarowych pro-
jektach jak Akademia. Rozpoznawalne na swiecie
kluby, np. Real Madryt, zwi?kszaj^ co roku swoje
przychody o 10 proc. Swoj^ drog^ marz? o budze-
cie, który bylby tylko tym 10-procentowym wzro-
stem. My w naszych warunkach musimy myslec
o wiele wyzszych skokach. Opieraj^c si? tylko na
organicznej pracy, bez
fundamentalnych zmian,
nie damy rady rozwijac
si? tak szybko, jak zalo-
zylismy. Przypomnialo
mi si? teraz, co ostatnio
sprawilo mi wielk^ satys-
fakcj?. Otóz wywiad,
jakiego udzielil Piotr Rutkowski, jeden z szefów
Lecha. Pewnie gdyby nie my, taka rozmowa nigdy
by si? nie ukazala, bo sposób, w jaki si? wypowia-
dal wskazuje, ze stalismy si? niejako wzorem do
nasladowania. Mam wrazenie, ze wytworzylismy
atmosfer?, w której inni chc^ si? rozwijac. Choc
to konkurencja, nie obawiam si?, trzymam za
nich kciuki, bo nic tak nie determinuje do jeszcze
wi?kszej pracy jak post?p rywali. Tylko w ten
sposób odejdziemy od dotychczasowych, niesku-
tecznych - jak si? okazalo - standardów w polskiej
pilce. Myslenie dlugofalowe to podstawa, szansa na
to, ze nasz futbol si? odbije. Naszym zadaniem jest
przekonac ludzi,
ze ich inwestycje w pilk? - chocby poprzez kupno
biletu - si? oplacaj^. Zmieniajmy wizerunek, a to
si? powoli uda. Jesli b?dziemy miec w lidze coraz
wi?cej graczy pokroju Ondreja Dudy, kibice rusz^
na stadiony. Ale zeby takich Ondrejów bylo kilku,
trzeba miec srodki i nie bac si? je wydawac.
To dlatego wybral Pan Akademi?jako jeden
z najwazniejszych obszarów Pana codziennej
d/.ialanosci w Legii?
Odpowiadam za dwa równie wazne obszary -
Akademia i kontakty mi?dzynarodowe, w które
coraz mocniej wchodz?, chocby poprzez European
Club Association. Podzielilismy si? kompetencjami
- Akademia jest priorytetem. O jej roli w struktu-
rach licz^cego si? klubu przekonuj? si? na kazdym
kroku. W lidze francuskiej bogaty, zdolny kupic
kazdego PSG, gral w zeszly weekend z opartym
na wychowankach Olympique Lyon. Nie wygral
zdecydowanie, na co wskazywalyby zainwesto-
wane w transfery srodki, a jedynie zremisowal. To
wystarczy za komentarz. Akademia w najwyzszym
stopniu zaswiadczy o stopniu naszego rozwoju,
choc pochlonie wiele milionów, kilka lat pracy
i niespozytych sil ludzi w ni^ zaangazowanych.
St^d nasze próby niestandardowych rozwi^zan
w zwi?kszaniu budzetu. To si? musi powiesc.